Ach, ta romantyczna Majorka… Chopin i George Sand II

Widok z tarasu Muzeum Chopina

My, kiedy przybyliśmy do Valldemossy, pogodę mieliśmy fantastyczną. I gdy tak spacerowaliśmy i cieszyliśmy się słońcem, pejzażem i urodą miasteczka, nie bardzo zdawaliśmy sobie sprawę, że dla tej pary zakochanych rzeczywistość mogła być zupełnie inna. Pewnego dnia, nagle przyszła gwałtowna burza, musieliśmy szybko zamknąć okna! Znacznie się ochłodziło się i ulicami miasteczka płynęły potoki wody, jak rwące, górskie strumienie. To był wrzesień, a nasi zakochani przybyli w grudniu, w zimie, która dla nich zupełnie nie była łaskawa. Padało często.

Grzejnik Chopina

– I zapewne pewnego dnia Chopin siadł do pianina i skomponował deszczowe preludium, w którym słychać melancholijnie spadające krople deszczu – dodała Riho. W kamiennej celi był przejmujący chłód i trudno ją było ogrzać malutkim grzejnikiem. Zimne wiatry, deszcze, wilgoć, to był zabójczy klimat dla delikatnego organizmu Chopina, tym bardziej, że w Palmie już chorował przez dwa tygodnie.

– W dodatku puste otoczenie klasztorne, pobudziło jego wrażliwość, zaczął widzieć ducha, czuł, że przy nim jest, a George Sand jak wróciła z dziećmi znajdowała go przy pianinie jakby zamrożonego. Siedział blady, przerażony, wydawało mu się, że gdzieś chodzi duch – myślę, że to było okropne!

Miewał ataki kaszlu. Ale mimo wszystko, w dobrych, pogodnych dniach komponował i grał. Mimo czasami złego samopoczucia stworzył cykl 24 preludiów i komponował mazurki.
Klimat dawał się jednak we znaki i nagle, dokładnie po 56 dniach postanowili powrócić do Francji. Ale najpierw musieli opuścić miasteczko, dotrzeć jakąś furą do Palmy, a potem statkiem do Barcelony.

Była to dosyć dramatyczna podróż, a Chopin był osłabiony. Statek wiózł także świnie na sprzedaż, więc hałas i kwiki przeganianych świń po pokładzie, by nie dostały morskiej choroby i fetor były nie do zniesienia. Chopin umieszczony w kabinie bez powietrza, gdzieś w dolnym pokładzie dusił się, bardzo kasłał, miał krwotok i stracił dużo krwi. Gdy poczuł się gorzej przesiedli się na francuski statek, gdzie zbadał go doktor. Uspokoił George Sand, że płuca są nieuszkodzone, ale dodał, że nigdy nie powinny być niczym obciążone i poddane wysiłkowi. I w lutym, nareszcie popłynęli do Marsylii, gdzie musiał jeszcze jakiś czas odpoczywać.

Niestety, to co miało być piękne i romantyczne, kończyło się bardzo dramatycznie. Kiedy chodziliśmy, po tym niezwykłym muzeum ogarnął nas jakiś żal, że ten niezwykły geniusz musiał odejść tak szybko! Do tego jeszcze doszła gorzka refleksja, że George Sand wtedy, gdy był już bardzo chory nie odwiedzała go zupełnie.  Na szczęście odwiedzały go i opiekowały się nim inne kobiety, także Delfina Potocka, Maria Kalergis i Solange, córka George Sand, która go nie zawiodła i była z Chopinem do końca. Jej mąż zdjął maskę pośmiertną Chopina i wyrzeźbił pomnik, który stoi na cmentarzu Père – Lachaise w Paryżu.

Riho przy grobie Chopina

Na pogrzeb 30 października 1849 roku przybyła elita arystokratyczna, intelektualna i artystyczna Paryża. Było to wielkie wydarzenie i zgromadziło około 6000 ludzi. Na czele orszaku szedł dawny, dobry znajomy Adam Jerzy Czartoryski, był znany malarz Delacroix, członkowie Hotelu Lambert, polscy emigranci i bliscy przyjaciele Chopina, a za nimi kilka tysięcy żałobników.

Zgodnie z wolą zmarłego, serce genialnego kompozytora zostało przewiezione do Warszawy i urna z sercem jest wmurowana w kościele Św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu.

Ten Chopin jest aniołem. Jego dobroć, czułość i cierpliwość niepokoją mnie czasem, wydaje mi się, że jest to istota zbyt delikatna, zbyt niezwykła i zbyt doskonała, by żyć długo naszym ciężkim i twardym życiem ziemskim.

Będąc śmiertelnie chorym stworzył na Majorce muzykę pachnącą rajem”. [1]


Chopin w parku przyklasztornym
w Valldemossa dar Polski, 1998,
rzeźba Zofii Wolskiej.

[1] Adam Zamoyski- „Chopin: A New Biography”, Double Bay & Company, Inc. Garden City, New York, st. 182-183.
Cytat z listu George Sand po pobycie na Majorce – st.188

Wersja filmowa artykułu

Ach, ta romantyczna Majorka… Chopin i George Sand I

Valldemossa

Majorka[1] – to miejsce, o którym każdy Polak słyszał, gdy zna trochę życie Chopina[2] i jego głośny romans z George Sand,[3] albo odwrotnie, jej głośny romans z Chopinem. Nazwa wyspy zawsze brzmiała dla mnie w młodości bardzo egzotycznie i romantycznie, aż wreszcie zdarzyła się znakomita okazja, by ją odwiedzić. Najpierw zawitaliśmy do Barcelony i śladami Chopina pojechaliśmy do Palmy, i wreszcie do miasteczka Valldemossa.

To właśnie tu, w tym malowniczym otoczeniu Chopin skomponował „Preludium Deszczowe” i mazurki, które Riho, miłośniczka muzyki naszego geniusza, bardzo lubi. Musiała tu przyjechać i zobaczyć to miejsce, tym bardziej, że nie dało się o nim nie pisać w jej książce o historii Polski.

Miasteczko jest pięknie położone, a jego wąskie uliczki i stara zabudowa mają urzekający czar! Poradzono im, by tu przyjechać, bo to wyspa romantyczna, dla zakochanych w sam raz, a i klimat dla zdrowia Chopina wydawał się doskonały.

Dawny klasztor kartuzów

– Kiedy przybyli do Palmy, nie mogli znaleźć żadnego miejsca w hotelu, tym bardziej, że George Sand wzięła ze sobą dwójkę swych dzieci. To skutek ośmioletniego małżeństwa z baronem Dudevant – opowiada mi Riho.  – Miejsca zajmowali uciekinierzy z wojny domowej, która toczyła się w Hiszpanii. Niemniej, jakieś mieszkania w nieciekawych miejscach znaleźli i nagle usłyszeli od francuskiego konsula, że wynajmowane są cele w dawnym klasztorze kartuzów w Valldemossie.

Klasztor powstał w 14 wieku, ale 3 lata przed ich przyjazdem, zakon został rozwiązany, budynek skonfiskowany i sprzedany. 

Długo się nie namyślając George Sand zdecydowała, by udali się do wioski, gdzie stoi klasztor. Obecnie z Palmy do Valldemossy jedzie się około 20 minut samochodem, ale wtedy musieli jechać jakimś wozem, czasem zejść z wozu i iść na piechotę, i wreszcie dotarli do klasztoru na wzgórzu. Madame Sand zdecydowała wynajmować cele, gdzie dawniej zamieszkiwali mnisi. I w takiej to wiosce, daleko od miasta, w grudniu 1839 roku pojawili się artyści z wielkiego świata, Paryża. Oboje byli już sławni w sferach artystycznych francuskiej stolicy. On z racji swojej muzyki i koncertów w arystokratycznych salonach, ona z wydania wielu nowel i powieści. 

– Niewiarygodne, ale jej książki były bardziej sprzedawane niż dzieła Balzaka i Wiktora Hugo! – dodaje Riho. Z tego, co wiem, to George Sand była zafascynowana młodym geniuszem, jego delikatnością, wrażliwością i manierami, a przede wszystkim jego muzyką. On był zupełnie inny od jej poprzednich kochanków. Może jej się wydawało, że musi go bronić i otaczać opieką. Tym bardziej, że stracił ojczyznę i narzeczoną z powodu jej rodziców. Wydaje się, że byli w sobie zakochani.
Chopin początkowo nie był zachwycony widokiem George Sand. Nie podobała mu się jej twarz, jakby odpychająca i niesympatyczna – pisał do rodziców. Ale jednak po półtora rocznej znajomości wpadł w sidła starszej i doświadczonej kobiety.

Rzeczywiście, Chopin mógł takiej kobiety potrzebować. Zakochał się i przeżywał płomienny romans z George Sand. Przybycie na Majorkę, to jakby ich podróż poślubna. Tak więc w Valldemossie mieszkała wyjątkowa para kochanków. Ona, sześć lat starsza od niego, z dwojgiem dzieci, ekstrawagancko ubrana, paląca cygaro albo fajkę, szokująca wszystkich, przedtem romansująca z wieloma mężczyznami, teraz przyjeżdża nie ze swoim mężem a z młodszym kochankiem i dziećmi z poprzedniego małżeństwa!

Carrer Chopin – Ulica Chopina –
w centrum widać klasztor

– Wyobraź sobie – mówi Riho -w tym czasie, w tym wioskowym otoczeniu, rzeczywiście, stanowili niezwykłą parę! W dodatku nie uczestniczyli we mszy w kościele, mimo że mieszkali w klasztorze. To w ogóle było nie do akceptacji przez wieśniaków. Rozpuszczali też plotki, że Chopin jest chory na gruźlicę, więc nie należy się do nich zbliżać. W dzieci George Sand rzucali kamieniami, więc zdecydowała się zemścić na nich w książce „Zima na Majorce” … Co jednak nie bardzo ładnie o niej świadczy. Do wieśniaków ma wielkie pretensje i pisze o nich jak o małpach.

Tak, tak, mieszkańcy nie byli przychylni przybyszom, ale to jeszcze nie koniec ich przeżyć…Co ich jeszcze czeka, to w następnym odcinku.

Ciąg dalszy nastąpi…

[1] Majorka – największa w archipelagu Balearów wyspa hiszpańska na Morzu Śródziemnym. Zamieszkuje ją 859 289 mieszkańców. Głównym miastem i stolicą wyspy jest Palma de Mallorca. Wyspa słynie ze swych kąpielisk, salin morskich i miejscowości Valldemossa, gdzie znajduje się Muzeum Chopina Chopin gościł tu w latach 1838-1839.

[2] Fryderyk Chopin (1810-1849) – polski wybitny kompozytor romantyczny i pianista, zwany poetą fortepianu. Popularny i uznawany na całym świecie. Od września 1831 roku mieszkał we Francji. Zmarł w Paryżu. Na świecie, a szczególnie w Polsce i na Majorce odbywają się różnego rodzaju Festiwale Chopinowskie.

[3]Amantine Lucile Aurore Dupin znana jako George Sand (1804-1876) francuska nowelistka epoki romantyzmu, znana ze skandalizujących opowiadań miłosnych. Prawnuczka nieślubnego syna Augusta II Mocnego. Ekscentryczna, kobieta raczej wyzwolona i romansująca. W 1838 zaprzyjaźniła się z Chopinem i została jego kochanką. (wiki).